Wiedeńskie psy są kulturalne


Polski Floyd na kieleckim balkonie

Im wyżej cywilizacyjnie rozwinięte państwo, tym lepiej żyje się zwierzętom w tym państwie. A dobre wychowanie ludzi przekłada się na ich czworonogi. Do tego mało odkrywczego wniosku doprowadziła mnie wizyta w mieście Wiedeń.

W samym sercu austriackiej stolicy, w parku nieopodal cesarskiego pałacu Hofburg, znajduje się wydzielony plac zabaw – dla psów. Wiedeńczycy wpuszczają tam swoje pupile, które mogą do woli się wyhasać. Siedziałem na ławce, paliłem papierosa i przyglądałem się wiedeńskim pieskom, nie mogąc się nadziwić, że takie kulturalne, grzeczne i porządne, zupełnie jak ich właściciele. Nie szczekają na siebie, nie gryzą się, tylko zgodnie się bawią w psie zabawy.

Pomyślałem o swoim Floydzie, który został w Polsce. Jego wiedeński plac zabaw zapewne by wkurzył. Czułby się na nim źle. Floyd nie toleruje obcych psów, na całym osiedlu nie szczeka może na trzy, cztery, które zna od swoich szczenięcych lat. Pozostałe traktuje wrogo, w najlepszym razie nieufnie. 

Bo to jest prawdziwie polski pies i nie zmieni tego nawet jego angielskie pochodzenie.         

Komentarze

  1. Grzegorz, podobno psy upodabniają się do właścicieli. Hm...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie bez kozery to napisałem przecie :), biorąc pod uwagę, że jestem statystycznym Polakiem...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz