Lato to jest podła pora roku
w zaduchu ulic jarmarcznym brudzie
w kaszlu silników szumie rynsztoków
dusi się miasto i nie mam gdzie uciec
Miasto którego nazwy nie wspomnę
znienawidzone niczym więzienie
składa nade mną skrzydła ogromne
tak jak na grobie kładzie się wieniec
Z tomiku „Niebieski motyl i inne wiersze”
w zaduchu ulic jarmarcznym brudzie
w kaszlu silników szumie rynsztoków
dusi się miasto i nie mam gdzie uciec
Miasto którego nazwy nie wspomnę
znienawidzone niczym więzienie
składa nade mną skrzydła ogromne
tak jak na grobie kładzie się wieniec
Z tomiku „Niebieski motyl i inne wiersze”
Zostałam ukołysana sensem i rytmem. Wkołysana brzmieniem w sens. :) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.