List od aktora

Napisał do mnie aktor Bartosz Dermont, który jest lektorem dwóch moich książek, jakie ukażą się w formie audiobooków (wciąż nie wiem kiedy). Podziękował za to, że w swoim wcześniejszym wpisie na Notesie nazwałem go „zdolną bestią”, uważa to określenie za cenny komplement. A ja mu podziękowałem za udaną interpretację lektorską.

Miłe są takie listy, poprawiają humor. Poza tym słońce świeci, kręgosłup już prawie nie dokucza (ćwiczę codziennie!), powieść „Droga do Tarvisio” niemalże skończona, więc nie ma co narzekać. Gdyby jeszcze politycy nie pchali się drzwiami i oknami. Przyznam szczerze, że mam dosyć tej całej kampanii wyborczej. Ale na wybory pójdę, bo na myśl o tym, że do władzy mógłby dojść pewien pan ze swoją wyjątkowo wesołą kompanią... Nie, lepiej nie dopuszczać takich myśli.

Komentarze