Pewnie gdybym nie uwielbiał książek – przez co należy rozumieć czytanie i ich obecność – nigdy bym tego wiersza nie napisał:
Raj
Raj przypomina ogromną bibliotekę
z labiryntem pośród zakurzonych półek
omszałych tomów wolumenów arkuszy in folio quatro plano
ksiąg nadjedzonych przez niestrudzone mole
cieniutkich broszur nie potrzebujących grzbietów
Tak oto sądził Borges
który został dyrektorem biblioteki w Buenos Aires
już po tym gdy w jego oczach ostatecznie zaległa noc
Ufam słowom Wielkiego Ślepca: w zwojach pergaminu
pozostały wschody i zachody księżyca
upadające imperia arabscy władcy
nawet różany zapach zapomnianej kochanki Wergilego
Tej która dostąpiła raju
Z tomiku „Sierżant Garcia nie żyje”
Raj
Raj przypomina ogromną bibliotekę
z labiryntem pośród zakurzonych półek
omszałych tomów wolumenów arkuszy in folio quatro plano
ksiąg nadjedzonych przez niestrudzone mole
cieniutkich broszur nie potrzebujących grzbietów
Tak oto sądził Borges
który został dyrektorem biblioteki w Buenos Aires
już po tym gdy w jego oczach ostatecznie zaległa noc
Ufam słowom Wielkiego Ślepca: w zwojach pergaminu
pozostały wschody i zachody księżyca
upadające imperia arabscy władcy
nawet różany zapach zapomnianej kochanki Wergilego
Tej która dostąpiła raju
Z tomiku „Sierżant Garcia nie żyje”
Pewnie gdybym nie uwielbiała książek, czytanie wierszy o takiej tematyce nie sprawiałoby mi tyle radości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.