Książki na kartki i tańsze od wódki

Pół litra czystej wódki kosztuje, w zależności od gatunku, 20-30 zł. A mniej wytrawni smakosze z pewnością potrafią znaleźć flaszkę w jeszcze niższej cenie.

Nową książkę w Polsce trudno kupić za mniej niż 30 zł. Zwykle jest to koszt 30-40 zł.

Za komuny obowiązywała reglamentacja. Mięso, cukier, papierosy, wyroby czekoladopodobne można było kupić tylko na kartki. Wódkę też. Praktycznie się nie zdarzało, by ktoś nie zrealizował w ciągu miesiąca przydziałowych kartek. Towar był niby podstawowy, ale zarazem luksusowy. Trzeba go było wykupić, żeby się kartki nie zmarnowały.

A gdyby teraz wprowadzić kartki na książki? Może reglamentacja poprawiłaby w Polsce czytelnictwo książek, w każdym razie zwiększyła popyt na nie? No bo przecież szkoda by było, żeby się przydział zmarnował...

To rzecz jasna mrzonki. Zmierzam do innej konkluzji. Żeby uznać Polskę za kraj normalny, powinno zostać spełnionych ileś tam warunków. Wśród nich ten: książki muszą być tańsze od wódki.

Komentarze