Nie jest jeszcze tak jak być powinno, ale jest lepiej. Mówię o kręgosłupie, który ostatnimi dniami mocno mi dokuczał i utrudniał normalne funkcjonowanie. Dawno nie miałem tak długiej przerwy na blogu, bez żadnego wpisu. Ale powoli wracam do rzeczywistości i do odłożonych spraw.
Tfu, tfu, żeby tylko nie zapeszyć, bo z tym kręgosłupowym cholerstwem nigdy nic nie wiadomo.
Tfu, tfu, żeby tylko nie zapeszyć, bo z tym kręgosłupowym cholerstwem nigdy nic nie wiadomo.
Zdrówka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, przyda się :)
OdpowiedzUsuńniech Pan dba o siebie!! na kręgosłup najlepsze pływanie...tak słyszałam :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń