Roman Kramsztyk „Koncert” Fot. domena publiczna |
Dziadka Mordechaja zabili Niemcy
jest teraz polnym kwiatkiem
na łące pod Treblinką
Ojciec Josek walczył we wrześniu
z niewoli uciekł na Syberię
zdążył pokochać bladą Rojzę
Razem umarli na mróz
Aaron nosi imię Adam
Nie pamięta wojny i rodziców
Leczy ludziom zęby Dużo podróżuje
Jego synowie są po matce blondynami
Mają dobry wygląd
gdyż Bóg bywa złośliwy
jest teraz polnym kwiatkiem
na łące pod Treblinką
Ojciec Josek walczył we wrześniu
z niewoli uciekł na Syberię
zdążył pokochać bladą Rojzę
Razem umarli na mróz
Aaron nosi imię Adam
Nie pamięta wojny i rodziców
Leczy ludziom zęby Dużo podróżuje
Jego synowie są po matce blondynami
Mają dobry wygląd
gdyż Bóg bywa złośliwy
Na
zdjęciu obraz Romana Kramsztyka „Koncert” z 1918 r. Kramsztyk (1885-1942), polski
malarz żydowskiego pochodzenia (sam uważał się za Polaka), w międzywojniu mieszkał
na stałe w Paryżu. W 1939 przyjechał do
Warszawy i tu zastała go wojna. Zginął w warszawskim getcie, zastrzelony przez
własowca.
Podoba mi się ten wiersz
OdpowiedzUsuńAch ileż to dzieci żydowskiego pochodzenia wychowało się "na polaka"... I choć to nikły procent z całej społeczności żydowskiej - to jednak procent najcenniejszy, uchroniony przed "ostatecznym rozwiązaniem"...
Pozdrawiam
Evan O