Dawno mnie tu nie było, ale też nic nadzwyczajnego się nie
wydarzyło. Oglądałem olimpiadę i cieszyłem się tak jak inni z sukcesów Polaków,
przeczytałem „Zimny wiatr” Indridassona, pochorowałem się też, co skończyło się
przyjmowaniem antybiotyku. Ciągle jeszcze pokasłuję, ale żyć i pracować trzeba.
No i czekam na premierę „Co się zdarzyło w hotelu Gold”. Czekam cierpliwie, choć różnie z tym bywa (mój wydawca Aga Brzezińska wie coś o tym). Byle do 19 marca, bo wtedy jest premiera. A poniżej patroni medialni książki.
Książka zamówiona przedpremierowo i też cierpliwie czekamy do 19-stego:)
OdpowiedzUsuńOooo, jakże mi miło! :)
OdpowiedzUsuńdobrze ze nie bylo Pana na premierze 'TWARDY GNAT MARTWY SWIAT' , bo znow by Pan nie zrozumial...
OdpowiedzUsuńLukasz K.
Panie Łukaszu, cieszę się, że Pan zrozumiał, cokolwiek to było.
OdpowiedzUsuń