Bukowski spotyka Annę W.

Przyjechała do mnie dziennikarka z Polski,
„czuj się jak u siebie, Ann”, powiedziałem,
bo chciałem być cholernie uprzejmy,
choć wolałbym,
gdybyśmy spotkali się w barze,

wypiliśmy szampana za 10 dolców
i porozmawialiśmy o Hollywood,
przy czym ja o swoim,
a ona o tym celuloidowym,

kiedy była już lekko wstawiona,
wyznałem jej, że od 21 lat
jestem z prochu powstałeś i w proch się obrócisz,
ale myślała, że żartuję,

miała ładny uśmiech i była niczego sobie,
to miłe, że są w Polsce dziewczyny,
które chcą się spotykać
z takimi starymi umarlakami
jak ja.       

Komentarze

  1. Oryginalny, ale intrygujący! A poezja intrygująca to poezja piękna. Pozdrawiam

    Zapraszam
    http://poetycka-materia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz