Cukrzyca senatorska

À propos senatora Pęka i jego rzekomej cukrzycy, która spowodowała, że spał na korytarzu hotelu sejmowego. Taka historia.

Dwa dni temu, pod wieczór, wychodzę z psem na spacer. Patrzę – na trawniku, na uboczu, leży gość w wieku Pękowym, choć zdecydowanie mniej starannie ubrany. Ale na szyi duży różaniec, nie sposób go nie zauważyć. Przy stopach pusta flaszka po winie. No i charakterystyczna woń przetrawionego alkoholu.

Powodowany troską o człowieka, nachylam się jednak na potencjalnym denatem.

– Nic panu nie jest? – pytam.   

Facet mruga powiekami, lecz się nie odzywa.

–  Halo, wszystko w porządku? – powtarzam.

Gość otwiera oczy i patrzy na mnie nieprzytomnie.

– Pił pan alkohol? – znów pytam.

Po słowie „alkohol” facet przytomnieje.

– Nie piłem – mówi chrapliwym głosem.  Po chwili dodaje: –  Proszę pana, jestem mądrym człowiekiem. Choruję na cukrzycę. Zjadłem dwie łyżeczki cukru i musiałem się przespać. 

– Czyli nie potrzebuje pan pomocy? – upewniam się jeszcze.

-–Nie! – mówi z przekonaniem. – Dziękuję panu za zainteresowanie.

Pełna kultura. Zostawiam go leżącego, uspokojony, że to tylko cukrzyca.

Komentarze