Siedzimy na trawie, przygniatając kwiaty:
nie da się inaczej. Pełnia alpejskiego lata.
Tu jeszcze w słońcu. A tam – gdzie nasza
droga – już cień. Moja szczelina obrasta
zielonymi soplami prywatnego mitu.
Michał Jagiełło, „Zjawy i ciało. Opowieść”
On popłynął w morze, ona w górę rzeki.
Minął rok, dwa lata, przeminęły wieki.
Ona w kapelutku, on ma wąsy siwe.
Długie mieli życie, ale czy prawdziwe?
Anna Janko, „Baśń”
kiedy za murami wschodzi czarne słońce
śpią nawet mleczarze w potępionym mieście
Luftwaffe szarańczy zlatuje nad łąkę
na strunach traw wieszają się świerszcze
Wojciech Wencel, „Dies irae”
(Przytoczone fragmenty wierszy pochodzą z wydanych w maju 2010 tomików trójki poetów)
nie da się inaczej. Pełnia alpejskiego lata.
Tu jeszcze w słońcu. A tam – gdzie nasza
droga – już cień. Moja szczelina obrasta
zielonymi soplami prywatnego mitu.
Michał Jagiełło, „Zjawy i ciało. Opowieść”
On popłynął w morze, ona w górę rzeki.
Minął rok, dwa lata, przeminęły wieki.
Ona w kapelutku, on ma wąsy siwe.
Długie mieli życie, ale czy prawdziwe?
Anna Janko, „Baśń”
kiedy za murami wschodzi czarne słońce
śpią nawet mleczarze w potępionym mieście
Luftwaffe szarańczy zlatuje nad łąkę
na strunach traw wieszają się świerszcze
Wojciech Wencel, „Dies irae”
(Przytoczone fragmenty wierszy pochodzą z wydanych w maju 2010 tomików trójki poetów)
Komentarze
Prześlij komentarz