Arkadiusz Frania, „Jestem pomysłem Pana Boga na człowieka”


Historyk literatury, krytyk literacki, poeta, a teraz jeszcze prozaik. Tak można w kilku słowach przedstawić Arkadiusza Franię, którego nowa książka „Jestem pomysłem Pana Boga na człowieka” jest właśnie prozą. Pierwszą prozą w bogatym już dorobku 37-letniego autora czterech zbiorów wierszy i czterech książek krytyczno-literackich, m.in. o Halinie Poświatowskiej i Jacku Durskim.

Kiedy poeta przemienia się w prozaika, można być niemal pewnym, że jego utwór prozatorski mniej lub bardziej będzie poezją naznaczony. W przypadku „Jestem pomysłem Pana Boga na człowieka” już sam tytuł jest dowodem. To po pierwsze. A po drugie – książka Frani nie jest powieścią, trudno też mówić tu o fabule. Mamy za to dwóch bohaterów, rzeczywistego i nierzeczywistego, co wyróżnione jest i sposobem narracji, i graficznie. Przyznać trzeba, interesujący zabieg.

Ten pierwszy bohater to Ar, pisarz, prowadzący dziennik, w którym zapisuje zwykłe codzienne zdarzenia, rozmowy z żoną, spotkania ze znajomymi i opisuje zmagania z niemocą twórczą. Swoje zapiski Ar nazywa „prozą depresji”. Dużo w tym autoironii, bo łatwo się domyśleć, że piszący w pierwszej osobie Ar ma sporo z autora.

Drugi bohater nazywa się Cień Ara, co można rozumieć dosłownie, choć niekoniecznie. Cień Ara jest równie ironiczny i jeszcze bardziej zdystansowany wobec rzeczywistości niż jego właściciel. Wydaje się, że jest też bardziej twórczy, a w każdym razie bardziej refleksyjny, ze skłonnością do aforyzmów. Przy czym część książki poświęcona Cieniowi Ara pisana jest w trzeciej osobie, co można różnie interpretować. Na przykład, że Cień Ara jest twórczym dopełnieniem Ara. Albo kimś w rodzaju poetyckiego Kubusia Fatalisty.

Na czym polega graficzne zaznaczenie tego dwugłosu narracyjnego? Większą cześć, od góry, każdej strony zajmuje dziennik Ara. Dolna cześć, wyróżniona boldem, zarezerwowana jest dla Cienia Ara.

„Jestem pomysłem Pana Boga na człowieka” jest udanym pomysłem autora na formalne poszukiwania literackie. A tak na marginesie: dziwię się, że Arkadiusz Frania jeszcze nie założył swojego bloga. Internet i papier się nie wykluczają.

Książkę „Jestem pomysłem Pana Boga na człowieka” opublikowało Wydawnictwo „e-media”.

Komentarze